Oto maszyna mojej babci, na której uczę się szyć. Nie pytajcie się mnie jakiej jest firmy, bo nie wiem. Jest chyba składana przez mojego dziadka. Babcia mówi, że ma ona z 60 lat albo i więcej. Ma dwa ściegi - prosty i zygzak, ale najważniejsze, że szyje :)
Na tym zdjęciu widać moją pierwszą lekcję. Wyczytałam gdzieś w internecie, żeby najpierw ćwiczyć proste szycie na kartce w kratkę i tak tez uczyniłam. Później próbowałam na materiale.
Dwa dni temu postanowiłam uszyć już coś konkretnego i padło na torbę na zakupy. Wykrój pobrałam z papavero i uszyłam ją ze starego prześcieradła. Zapomniałam jednak zabrać do babci aparatu, dlatego wczoraj (i aby nabrać większej wprawy) uszyłam ją jeszcze raz, dodając tym razem kieszonkę w środku. Tak to wyglądało:
Wycinanie wykroju |
Część zewnętrzna i wewnętrzna torby |
Uszyta kieszeń |
Prawie skończona torba na lewej stronie |
Gotowa torba na zakupy |
To ja z moją torbą :)
Ale jakby tego było mało, postanowiłam ją sobie upiększyć i naniosłam na nią wzór znaleziony w internecie. Namalowałam go farbą do tkanin w pisaku, który dostałam od siostry i ozdobiłam brokatem.
Taki jest efekt:
:-)